Enduro

Tytuł Mistrza Europy Enduro dla Polaka!

17 wrz , 2014  

Podczas ostatniej rundy Mistrzosw Europy w rajdach Enduro, Paweł Szymkowski przypieczętował dominację w klasie E2/E3 Junior i tym samym zdobył tytuł Mistrza Europy!

Wielkie Gratulacje dla Pawła i całej drużyny, która zdobyła II Zespołowego Wicemistrza Europy , a jak ten tutuł został zdobyty opowie świeżo upieczony Mistrz Europy w Rajdach Enduro!

Cel osiągnięty – upragniony tytuł Mistrza Europy zdobyty!

Paweł Szymkowski Mistrozstwa Europy Enduro

To były ostatnie zawody w tym roku z cyklu ME Enduro, jechałem z nadzieją, że w końcu stanę na pierwszym miejscu podium. Wystarczyło, że pierwszego dnia bym wygrał i już w drugi nie musiałbym jechać aczkolwiek wiedziałem, że jadę nie tylko dla siebie ale walczymy również zespołowo (Sebastian Krywult, Marcin Frycz, Adam Tomiczek, ja). Mimo wywrotek, a było ich aż 4 w ciągu pierwszego dnia o dziwo wygrałem w klasie i zająłem 4 miejsce w generalce (!)WOW.
Czesi po sobotnim ściganiu na spotkaniu jury po zawodach chcieli składać protest na mnie, że niby ścinałem bo miałem za dobre czasy hehe.

Warunki były beznadziejne i tym razem nie próby stwarzały najwięcej problemów a trasa najbardziej dawała po dupie. Finał ME początkowo miał się odbyć na Węgrzech ale coś poszło nie tak i znaleźliśmy się w Czechach w miejscowości gdzie rok temu również odbywały się zawody (tam prawie spłonąłem żywcem w swoim busie).
Trasa była w 90% poprowadzona po zeszłorocznych śladach co było równo znaczne z tym, że zaczynamy dojazdówkę od razu w dziurach. Przed naszym przyjazdem musiało dobrze naparzać deszczem bo wszystkie te dziury i koleiny były zalane wodą co jeszcze bardziej utrudniało nam jazdę. Może special testy nie były zbyt długie bo na około 6 min (3 próby na kole) ale trasa na tyle męczyła, że po zawodach każdy z nas był wypompowany z sił.

Tak więc pierwszy dzień na piątkę, a drugiego wszystko się posypało. Początkowo nie mogłem odnaleźć swojego rytmu, później kiedy już go odnalazłem zaliczyłem solidnego dzwona. Przy zjeździe na jednej z prób, przy prędkości około 50km/h zniosło mnie i uderzyłem z całym impetem w drzewo (mocniej niż kiedyś po skoku na treningu). Zerwany korek z baku, gąbka ochraniająca z kierownicy, złamany akrapovic, ból brzucha i uda pozbawił mnie około 45 sekund ;(. Ciesze się że żyje bo naprawdę nie wyglądało to dobrze. Tego dnia byłem 6 i niestety na tych zawodach zająłem 4 miejsce w klasie lecz na szczęście nie spadliśmy zespołowo z trzeciego miejsca co dało nam Zespołowego drugiego Wicemistrza Europy.

(Visited 59 times, 1 visits today)

,



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *