Enduro, Video

Za nami Enduro w Kostomłotach II

6 wrz , 2010  

Za nami III edycja Klubowego Rajdu Enduro, organizowanego przez KKM Wena, który odbył się w miejscowości Kostomłoty II, w okolicach znanej wszystkim miłośnikom Enduro Miedzianej Góry.

Enduro Kostomłoty II - Po rajdzie

Z zasady rajd ma umożliwiać amatorom sprawdzenie swoich sił w klasycznym rajdzie enduro. Oczywiście jest też osobna klasa dla zawodników z licencją. Trzeba przyznać, że organizatorzy pomimo całonocnej ulewy starali się przygotować optymalne warunki do rywalizacji, a nawet więcej. Opóźniony został start, aby dać czas na rejestrację zawodnikom, którzy dojeżdżali z odwołanych zawodów w Konarach…

Nie udało się niestety wszystkiego perfekcyjnie zorganizować, np. przypilnować zawodników aby nie odpalali motocykli w paddocku (za co w regulaminie groziła kara dyskwalifikacji) lub wyznaczyć trochę luźniejszych czasów bo ze 100 startujących rajd ukończyło 70%. Ale w końcu to jest właśnie Enduro!

Trasa rajdu dawała naprawdę w kość,a błotne przeprawy, były na poziomie Mistrzostw Europy Enduro, które odbywały się niedawno właśnie w tej okolicy. Mamy nadzieję, że takich rajdów amatorskich będzie coraz więcej, a Enduro zainteresują się wreszcie rodzime media. Do zobaczenia za rok!!!

Poniżej 3 krótkie filmy z Kostomłotów:

Próba enduro:

Podsumowanie rajdu:

Lekka przeprawa po próbie Enduro:

Galeria zdjęć

Klasyfikacja III Klubowego Rajdu Enduro KKM Wena – Kostomłoty II: Pobierz plik

P.S. Wielkie dzięki dla chłopaków z EA i dla Beta Polska.

(Visited 23 times, 1 visits today)

, , ,



4 komentarze

  1. KTM_MANIAK pisze:

    Witam Sedecznie.
    „Klubowy Rajd Enduro za nami, a remont dopiero przed nami”- to wypowiedz jednego z uczestników którzy przetrwali rajd. Pisze przetrwali gdyż organizator podjął się czynu szalenie trudnego i niestety przegrał z samym z sobą. Zamierzenie Klubowego Rajdu Enduro w Kostomłotach to wspaniały pomys lecz wykonanie było poniżej krytyki. To nie był rajd, to nie były zawody , to nawet nie przypominało Cross Cuntry. Rzęsiście padajacy deszcz w nocy i klika dni wcześniej powinien dać do myslenia organizatorowi że wypuszczenie zawodników na trasę będzie aktem desperacji . Tak tez się stało.
    Trasa nie była trudna, powiem że mogła być przyjemna gdyba nie tony błota i hektolitry wody. Małe doły szybko wypełniły się wodą sięgającą po pkrywy filtru powietrza zacierając powoli motocykle. Organizator nie zapanował nad tym i zapędził się w kozi róg. Aby uatrakcyjnić przejazd stworzył zaporę wodną tak aby zalewała rów który w późniejszy czasie stał się areną cyrkową. „Areną cyrkowa” była adorowana przez pijanych pseudo pomocników. Zmęczeni zawodnicy robili wszystko aby przetrwać i przejechać pseudo przeszkodę. Tym czasem kiedy się zakopali ” pijany pomagacz „ wypychał motocykl trzymając manetkę gazu odkręconą do końca ciesząc się że może moto działa na odciętych obrotach. Drugi z koleji naganiał wszystkich aby przejeżdżali tam gdzie można utopić motocykl. Taplająca się locha w błocie ma większy poziom inteligencji niż ci dwaj panowie wyglądający jak zmęczone Guźce – Ne obrażając tu Guźców. Cała sprawę skwitowała sytuacja kiedy to zawodnik uczestniczący w zawodach zabrał pasażera z butelką piwa i razem pędzili emancypując zadowoleni i głupotę .
    Przy tak rozległych zawodach organizator powinien być stale w kontakcie z punktami przejazdu. Powinien wyznaczyć lotną straż która będzie kontrolowała ten burdel. Pisze to bo chcę zaznaczyć że na trasę wpuszczona motocyklem o pojemności 80 cm3 które są prowadzone przez nie pełno letnich.

    Organizatorowi Klubowemu Rajdu Enduro z Klubu WENA zabrakło odwagi powiedzieć NIE . Te zawody były bez klasy. Tu liczył się tylko interes. Panowie gdzie Idea Enduro, gdzie Idea Współzawodnictwa. Po drugim okrążeniu nikt nie myślał wygrać ani zaliczyć PKC, myślał tylko kiedy się wycofać i co to kur… ma być!!!. Tu nie było mowy o technice ani sposobie tu liczył sie tylko łud szczęści i pomoc pijanych pomagierów

    P.S Z Wyrazami pełnego szacunku dla wszystkich startujących.

  2. admin pisze:

    Ja uważam, że dobrze, że rajd się odbył! To było prawdziwe enduro! wiadomo, że pseudo kibiców pełno jest wszędzie nawet na Enduro :( Organizator na pewno wyciągnie wnioski z problemów, które były i miejmy nadzieję, że to zaprocentuje w kolejnych edycjach rajdu:)

  3. KTM pisze:

    To był piękny rajd enduro, trasa wymagająca a jednoczesnie dająca duzo frajdy z jazdy. Klub wena wznowił swoja działalnosc i w tym roku zrobił kilka eliminacji klubowego cross country, mam nadzieje ze frekwencja, atmosfera i trasa beda takie jakie kiedys:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *