Cross Country, Enduro, Team

Podsumowanie Charlotta Extreme Enduro!

1 lip , 2016  

Kto nie był, niech się szykuje na kolejną edycję!

Pierwszego dnia odbyły się kwalifikacje czyli 5 enduro sprintów, na trasie o długości 12 km. Cztery najlepsze czasy były liczone do klasyfikacji i ustawiały porządek startu w drugim dniu zawodów. O trasie można powiedzieć jedno: miód malina! Super przygotowana pętla enduro naszpikowana przeszkodami, w wielu miejscach trasa miała objazdy dla chickenów;). Na końcu pętli była próba superenduro, chyba najbardziej widowiskowa dla kibiców!

Drugiego dnia jechaliśmy 3 Godzinne Cross Country ze startem z linii po 50 zawodników! Trasa była już trochę wybita ale radość z jazdy była tak wielka, że to nie było problemem:) Trzeba było tylko rozkładać siły , żeby równo przejechać 3 godziny.

W klasie PRO zwyciężył Paweł Szymkowski, drugie miejsce wywalczył Grzegorz Kargul, trzecie John Nyström. Co powiedzieli po zawodach?

charlottaextremepodium2016

Paweł Szymkowski

…Nigdy wcześniej nie startowałem w takiej formule zawodów. Zdarzało mi się startować w 3 godzinnym Cross Country jak i rownież w sprintenduro ale nigdy nie było to połączone. W sobotę mieliśmy do pokonania na czas aż pięciokrotnie całą trasę niedzielnego cross Country. Dlaczego “aż”, ponieważ trasa liczyła około 10 km w niełatwym terenie. Początkowo “trochę” szybciej kilka kilometrów po leśnych drogach i ścieżkach (zdarzało się, że przekraczałem 120km/h), a następnie zaczynała się zabawa. Podjazdy, zjazdy, belki, korzenie, rowy z wodą i bez, przeszkody naturalne i zbudowane pod zawody, wiele elementów ciężkich do pokonania (Pro line) ale w krótszym czasie bądź objazd tzw. Chicken line dużo łatwiejszy ale też dużo dłuższy czasowo. Po zaliczeniu pięciu przejazdów w moim przypadku jeden przejazd trwał ponad 13 min, jeden najsłabszy odpadał, cztery zostawały zsumowane i zawodnik z najniższą sumą czasową startował z lepszego pola startowego nazajutrz. Niedziela to już nic innego jak 3 godzinny wyścig który przebiegł po mojej myśli, a nawet lepiej. Myślałem, że będę musiał dwukrotnie zjeżdżać na tankowanie i przy okazji na odpoczynek natomiast wystarczyło mi “paliwa” w motocyklu i camelbacku oraz siły na to żeby zjechać tylko raz. Mimo kryzysu pod koniec wyścigu wygrałem z dużą przewagą zgarniając niezłą nagrodę. Pomijam fakt zacnej wygranej ale zawody były na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym, wszystko przebiegało sprawnie bez problemów, jazda po trasie sprawiała mega frajdę i radość, a pogoda nas rozpieszczała. WIĘCEJ TAKICH ZAWODÓW! …

Grzegorz Kargul

Dwudniowe zawody Charlotta Extreme to był krótko mówiąc niezły wycisk. Mimo że trasa nie była wyjątkowo ekstremalna to bardzo szybkie tempo i wybijające się z z koła na koło coraz większe dziury , usytuowane na trasie elementy extreme spowodowały że wytrzymanie w tych warunkach trzech godzin wymagało od zawodników naprawdę sporo pracy.
Dla zawodnika Karguii Racing Team Grześka Kargula to był wyjątkowy test wytrzymałości bo „Grzenio” po raz pierwszy jechał tego typu zawody dwusuwową dwieście pięćdziesiątką z stajni Sherco Poland . Dużo mocniejszy motor potrafi dużo więcej ale też wymaga dużo większego nakładu sił …
Po trzech godzinach walki Grzegorz dociera do mety niezagrożony na drugiej pozycji w stawce prawie dwustu zawodników ulegając tylko swojemu klubowemu koledze Pawłowi Szymkowskiemu . Trzeba też zaznaczyć że tylko Paweł i Grzesiek zdołali pokonać 13 okrążeń tego wymagającego toru podczas 3 godzin trwania wyścigu…

A poniżej filmik od mega załogi, którą poznaliśmy podczas zawodów!

Na koniec, życzymy wszystkim i sobie, żeby było coraz więcej tak ciekawych i wymagających zawodów! Trzymamy kciuki za przyszłoroczną edycję Charlotta Extreme Enduro, która, jak dobrze pójdzie, będzie miała zupełnie inny ciekawy i jeszcze bardziej wymagający prolog!

Pełne wyniki

Galeria Marcina Bytomskiego

 

(Visited 252 times, 1 visits today)

, ,



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *